31 grudnia 2013

"Muzeum" maszyn do szycia

Mój drogi namówił mnie na wypad do Warki - ja miałam buszować po sklepach, on w sklepie z cukierkami dla dużych chłopców, czyli na skupie złomu w poszukiwaniu czegoś tam. Nie ważne. Okazało się, że 'mój' sklep był zamknięty, więc oboje wybraliśmy się na złomowisko. Niby mogłabym siedzieć w samochodzie, ale w końcu wciągnęłam czapę na uszy i poszłam. S. trochę poszperał w szpargałach, przy okazji pełniąc rolę przewodnika wycieczki szkolnej "To jest jednostka mocy. Tu silnik od (...)." Ale najciekawsze rzeczy były w innym miejscu:













Okazało się, że właściciel złożył coś w rodzaju wystawy. Ogólnie można to bardzo delikatnie określić jako 'artystyczny nieład'. Można tam znaleźć maszyny do szycia, hełm wojskowy, maszyny do szycia, puszki amunicyjne, maszyny do szycia, żelazka, maszyny, żeliwne garnki...

Nie można powiedzieć, że nie ma to jakiegoś uroku, tylko z drugiej strony trochę szkoda, bo wszystko jest na otwartym powietrzu, niezadaszone. No i rdzewieje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz